A co u Marianki? Dopadła nas grypa i kurujemy się w domu. Jest czas na bajki, na spanie przed telewizorem :-) i na domową naukę.
Marianna nigdy nie lubiła rysować. Rysowanie to u nas było jak kara :-) Ale nie poddawałyśmy się. Powoli, powoli... i proszę jest:
Warto ćwiczyć prawda? :-)
Jesiennie pozdrawiamy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz