poniedziałek, 28 września 2015

"A" jak ... zaczynamy mówić

Lato mimo, że wyjątkowo gorące w tym roku minęło nie wiadomo kiedy. Za oknem coraz chłodniej. Nie zmienia to faktu, że i tak dzieje się u nas dużo. Monika już na studiach. Drugi rok nauki przed nią. Jutro wyjeżdża z domu Magda. Też na studia. Zaczyna naukę na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi. Martwię się ale i wierzę, że wszystko ułoży się tam po jej myśli. Trzymajcie za nią kciuki. Zostajemy w domu z Marianką. To się nazywa rewolucja prawda?
Marianna rok przedszkolny zaczęła turnusem w Pierwszym słowie. I mimo tego, że to już nasz trzeci turnus to każdy kolejny jest trudniejszy. Wszystko dla tego, że nie wałkujemy tego co Marianna już umie tylko uczymy się nowych rzeczy. Muszę przyznać, że Marianna zaskoczyła mnie swoją wiedzą i umiejętnościami. Bardzo ładnie rozumiała i wykonywała polecenia. Świetnie segregowała , dopasowywała i całkiem ładnie radziła sobie z rysowaniem. Najgorzej radziła sobie przy torowaniu głosek. Opór straszny. Wujek Szymon musiał się nieźle nagimnastykować aby Marianna chciała współpracować. Wielkim plusem zachowania mojego dziecka było to, że tym razem więcej wiedzy z zakresu torowania głosek mogłam przyswoić ja. A możliwość ćwiczenia głosek pod okiem specjalisty sprawiła, że i ja się przełamałam i wiem teraz co i jak. A więc ćwiczymy. Każdego dnia. I każdego dnia zachwycamy mamę słowem "mama", babcie telefonami i słowem "baba", czasem udaje nam się "A", "O" i "U", a czasem nawet "TA" choć do tata jeszcze trochę ćwiczeń brakuje. Ale coś się zaczyna dziać. Powoli, powoli, kroczek za kroczkiem. Z wielką nadzieją...


A u nas już jesiennie 
Pozdrawiamy słonecznie

1 komentarz:

  1. Świetne wiadomości! Jak miło przeczytać, że robicie postępy. Ale ciężka praca musi przynosić efekty. Życzę Wam dalszych sukcesów! Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń