poniedziałek, 9 czerwca 2014

Co za weekend

Słońca mnóstwo ;-) ale nie, nie - nie narzekamy. Ładujemy akumulatory. I aktywnie spędzamy czas.
W piątek z całą rodzinką byliśmy na festynie w przedszkolu Marianki. Każda grupa przedszkolaków wystąpiła z programem artystycznym. Wzrusza mnie to za każdym razem tak mocno, że z trudem powstrzymuję łzy. Fantastyczna praca Pań Przedszkolanek. FANTASTYCZNA. A potem to już była wielka zabawa: zamek dmuchany, bańki, malowanie buziek, rączek, wspólne jedzenie pączków na sznurku, trafianie bombami wodnymi do celu, wyścigi w workach i wiele, wiele świetnej zabawy. No i poczęstunek (słodki, słodki). Pogoda dopisała, maluchy się wybawiły. Marianna była wykończona ale uśmiech nie schodził jej z twarzy.
 W sobotę rano samolubnie zostawiłam swoją rodzinkę aby weekendowo spotkać się z koleżanką z Białegostoku. W połowie drogi między Poznaniem a Białymstokiem. Połowa wypadła nam w .... Gdańsku. Było super. Odpoczęłam, zrelaksowałam się, przeszłam terapię małżeńską ;-) i fantastycznie spędziłam czas. Agnieszko - dziękuję Ci, bardzo. Musimy to powtórzyć.

Uciekam - dziś dzień rehabilitacji.
I słonecznie pozdrawiam
P.S. No i dodać jeszcze muszę, że moja piękna bratowa przekazała mi dziś niesamowitą wiadomość. Wyczekaną. Trzymam kciuki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz